W czasach naszej młodości koszykówka i siatkówka to były najmodniejsze sporty, które trenowało się w szkole. Ja chodziłam na sks i trenowałam koszykówkę, a Jakub trenował siatkówkę - jego szkoła zawsze zajmowała wysokie miejsce w rozgrywkach regionalnych. Poza szkołą zawsze byliśmy aktywni sportowo: rower, piłka nożna, pływanie.
Teraz po latach, staramy się zarażać nasze dzieciaki każdą aktywnością sportową. Czasy na szczęście się zmieniły i mają o wiele więcej możliwości. Obydwoje jeżdżą na hulajnogach, Ed całkiem nieźle szusuje na nartach, korzysta z uroków MTB i BMX oraz zaczął przygodę z capoeirą. Uczymy ich smaku sukcesu i goryczy porażek. Motywujemy ich. Tak, że bawmy się sportem. Jakimkolwiek.