12 listopada 2014

ROGALE MARCIŃSKIE




W tym roku postanowiłam zmierzyć się z Rogalami Marcińskimi. Powiem Wam tak, trochę pracy przy nich jest, nie ukrywam, ale można dąć radę. 
Edkowi smakował bardzo mak w czasie przygotowywania, wyjadał go z garnka ;).
Nie zrobiłam ich z białego maku, ale z czarnego. Są słodkie, dla łasuchów idealne. Widząc wczoraj twarze bliskich pałaszujących moje wypieki, stwierdzam że im smakowało.

11 komentarzy:

  1. Potwierdzam- były pyyyyszne!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają wspaniale, jak z cukierni!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy ich nie jadłam... koniecznie muszę to nadrobić :)
    Twoje wyglądają pieknie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyyysoko poprzeczka postawiona, może spróbuję .... za rok :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko wyślij pocztą ciotka !
    Blankowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o ranyyy, uwielbiam! proszę o jednego w tym roku ;)

    OdpowiedzUsuń