27 sierpnia 2014

INDIAN FOOD

 





 


 




Ostatni tydzień wakacji. Oprócz weekendów jesteśmy cały czas bez Edka. Taki stan rzeczy pozwala nam trochę poeksperymentować w kuchni, możemy dodać dużą ilość chilli i inne przyprawy, z którymi Ed na tę chwilę woli nie mieć do czynienia.
Kolorowa, o dziesiątkach smaków i aromatów, przepyszna kuchnia indyjska.
Krewetki z chilli, smażone ze świeżym kokosem. Chrupiące chlebki naan z czarnuszką. Chutney z mango. Marynowane limonki. Surówka z marchewki, z chilli i cytryną oraz ryż jaśminowy. Wszystko z dużą ilością świeżej kolendry. Niebo w gębie. Kubki smakowe nam oszalały.

22 sierpnia 2014

BROWAR MIESZCZAŃSKI


















Browar Mieszczański Wrocław był kolejnym miejscem, gdzie spędziliśmy smaczne i miłe chwile w  ramach Restaurant Day. Było w czym wybierać. Pojawiła się duża ilość wystawców,  którzy prezentowali niesamowitą różnorodność potraw, smaków i aromatów.
Kosztowaliśmy pyszne sushi od Sebu Sushi, ulubioną Pizzę Edka z Happy Little Truck oraz  piliśmy przepyszne lemoniady.
Przede wszystkim urzekły nas piękne opakowania wysokogatunkowej herbaty z Pizca del Mundo. Po krótkiej rozmowie okazało się, że obrazki do tych opakowań maluje Paulina Mager, którą bardzo lubimy za jej twórczość i posiadamy kilka jej obrazów. 
Polecamy takie miejsca każdemu, kto lubi spędzać czas z rodziną, w towarzystwie ciekawych ludzi, dobrego jedzenia i przyjaznej atmosfery.

20 sierpnia 2014

WYŚCIG KAPSLI









W ramach Restaurant Day trafiliśmy do  Domu Edyty Stein.
Można tam było coś smacznego kupić i zjeść, w pięknym otoczeniu przyrody, historii, ludzi i muzyki. 
Naszą uwagę, tym razem przykuło coś innego. W ogrodach odbywał się konkurs - Wyścig Kapsli. Oczywiście zarejestrowaliśmy swój udziału w konkursie, a naszym przedstawicielem  został Ed. 
Były trzy drużyny; śliwek, jabłek i marchewek. Edek w tym konkursie był najmłodszym uczestnikiem i trafił do grupy jabłek. Zabawa była świetna. W trakcie pokonywania kolejnych odcinków trasy były różne zadania i konkursy. Na koniec wyścigu każda grupa ze zdobytych przedmiotów kuchennych i fantów - owoców i warzyw, tworzyła własne dania. My zrobiliśmy sałatkę owocową.
Edek do mety dotarł jako jeden z ostatnich uczestników, ale to nie miało dla niego żadnego znaczenia, liczyła się zabawa. Został wybrany przez wszystkich uczestników wyścigu - zwycięzcą publiczności. Dostał dyplom - "ŚWIADECTWO OBECNOŚCI DLA MYŚLIWEGO, CO MA SKŁONNOŚCI DO ZBACZANIA Z TRASY, WYDAWANIA KASY, BŁĄDZENIA Z UPOREM - OT, DO ŻYCIA Z HUMOREM."

Organizatorom dziękujemy za świetną zabawę. Pomysł popieramy w 100%.  

18 sierpnia 2014

MALINY












Długi weekend spędziliśmy bardzo rodzinnie. Edek spotkał się ze swoimi kuzynami, a my ze swoimi, czyli ich rodzicami :) Cała nasza "banda" spotkała się u cioci Maryli i wujka Jurka. 
Jest to świetne miejsce, gdzie każdy odpoczywa na swój sposób. Czas spędzony u nich, to dla każdego z nas niezapomniane chwile, a także wspomnienie naszego dzieciństwa. Teraz to odkrywają tutaj nasze dzieci. 
Ciocia i wujek mają ogromny ogród, gdzie uprawiają warzywa, owoce oraz posiadają pasiekę, dzięki której powstaje przepyszny miód. W ogrodzie znajduje się również mała plantacja malin. Smak tych malin rozpieszcza nasze podniebinia. Ogromna ilość prosi o zrywanie. Udało nam się zerwać małą miseczkę, bo reszta lądowała w naszych brzuchach. Następnego ranka powstały przepyszne muffiny.

12 sierpnia 2014

FOOD TRUCK















 





W dniach 9 i 10 sierpnia odbył się Festiwal FoodTrucków. Między innymi były ekipy: Wurst Kiosk i  Ciacha z Warszawy, Mobilna GastroMachina z Łodzi, Pan Japan czy Zapieksy Wyborowe z Gliwic. Na zlocie pojawiły się też trzy food trucki z Wrocławia - specjalizujący się w pizzy Happy Little Truck, spotykany często przy Wyspie Słodowej 66 American Burger i zaaranżowana w leciwym Volkswagenie LT 28 kawiarnia Taho Cafe.
W sobotę pojazdy można było spotkać przy Kafe Plaża na wybrzeżu Słowackiego, tuż obok mostu Grunwaldzkiego.  
My również odwiedziliśmy to miejsce. Plaża to było idealne miejsce na takie spotkanie. Świetna muzyka, puszczanie baniek, woda z hydrantu, super ludzie i świetny klimat. Bawiliśmy się świetnie, a jedzenie - pyszne, bardzo dobrej jakości. Oczekiwanie na jedzenie trwało od 1-1,5 h, ale warto było. 
Byliśmy tacy głodni że zapomnieliśmy Wam zrobić zdjęcia naszych pyszności.